piątek, 25 grudnia 2015

RPG - PAPIEROWE RPG - GRY FABULARNE - Konwenty - Nałęczokon 5.5 (26) - edycja świąteczna - Autor: Arkadiusz RYGIEL

Zdjęcia: Arkadiusz RYGIEL

W poprzedni weekend miałem po raz kolejny okazję odwiedzić Nałęczokon. Edycja świąteczna 5.5 była 26 odsłoną tej imprezy. Na Nałęczowskiej gośćmi Reni i Marcina byli: Wen, Vinek, Janek i rzecz jasna moja skromna osoba.

Ze względu na termin, który zszedł się z premierą Gwiezdnych Wojen: Przebudzenie Mocy, temat filmu zdominował pierwszą część spotkania, w której to zawsze rozprawiamy o rzeczach ważkich, acz niekoniecznie ważnych. Nie obeszło się bez spojlerów, ze względu na które co poniektórzy chcieli innych oskalpować, za niemalże notoryczne zdradzanie istotnych z punktu widzenia fabuły informacji.

W kwestii czysto erpegowej przypadła mi przyjemność prowadzenia. Graliśmy w scenariusz o wikingach na Wideo RPG. Postaram się opublikować go jak będzie już ukończony. Sama fabuła wydawała mi się stosunkowo atrakcyjna, niemniej jednak nie przewidziałem kilku istotnych kwestii, w związku z tym abstrahując od scenariusza, sama sesja w moim odczuciu mogła wyjść znacznie lepiej. Pozostaje mi to potraktować jako kolejną lekcję pokory w dziedzinie prowadzenia. I szczerze powiedziawszy oby jak najwięcej takich lekcji, bo człowiek powinien uczyć się całe życie.

Sytuacja uwypukliła mi jednak starą jak erpegowy świat konstatację, że sesja jako gra towarzyska posiada wiele przecinających się składowych. I nawet jeśli większość czynników przemawia za pełnym sukcesem, to te wcale go nie gwarantują. Nie ma też jednej cechy, która w tym układzie wydawałaby się jednoznacznie dominująca. Dlatego niemal zawsze staram się nie stwarzać jakiś niesamowicie wygórowanych oczekiwań co do gry, a całościowej oceny dokonuję dopiero po sesji – nigdy w jej trakcie.

Co do fabuły saga traktowała o jarlu Ulfie i jego towarzyszach, którzy wyruszyli do sioła króla Hjalmara, aby znaleźć odpowiedź, dlaczego władca zdecydował się nastawać na życie możnego. W międzyczasie w sprawy ludzi zaczęli angażować się bogowie, w tym nieprzenikniony Loki, który skierował opowieść na zdecydowanie inny tor, niż ten którego wszyscy na początku się spodziewali.

W zasadzie to by było na tyle. Nie ma sensu lać wody w miejscu gdzie jej nie ma. Serdeczne dzięki za spotkanie i wspólną zabawę. Udanych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku!

niedziela, 13 grudnia 2015

RPG - PAPIEROWE RPG - GRY FABULARNE - Konwenty - Nałęczokon 5.4 (25) - Autor: Arkadiusz RYGIEL

Zdjęcia: Arkadiusz RYGIEL

25 spotkanie na Nałęczowskiej dobiegło końca. Tym razem gośćmi Reni i Marcina byli Vinek, Dave, Czarny i ja. Zaczęło się standardowo spóźnieniami. Do niestandardowych rzeczy można zaliczyć mały wypadek z udziałem rowerzysty i Czarnego. Wszystko wyglądało niebezpiecznie, ale skończyło się na kilku sińcach. Zagadywanie się przy wychodzeniu ze sklepu bynajmniej nie służy skupieniu – przynajmniej do takich wniosków można było dojść zaraz po tym feralnym zdarzeniu.

nKon 5.4 był wydarzeniem specjalnym, bo świętowaliśmy przy jego okazji urodziny Marcina. Zaraz po tym, gdy zjawiliśmy się na miejscu solenizant pochwalił nam się nowym łukiem, odkrywając nieco swoich umiejętności strzeleckich. Wkrótce po tym wkroczył Vinek, który był niespodzianką wieczoru, gdyż miało go tego dnia nie być.

Następnie miały miejsce Różne Polaków Rozmowy, w których czas antenowy zapełniły tematy tak wszelakie i zróżnicowane, że ciężko byłoby mi streścić ten galimatias treści. Co nie zmienia faktu, że jest to jedna z ulubionych części całego iwentu.

Gdy tak zwany „schemat ameby”, który towarzyszy każdemu niezdecydowaniu został zażegnany, postanowiliśmy, że zagramy w "Geiger Counter" prowadzony przez Dave’a. Gierka ma za zadanie emulować filmowe survival horrory. Po sesji jak i po relacjach Dave’a mogę stwierdzić, że robi to w sposób ciekawy i dający dużo frajdy z gry. W całości dopomaga mechanika oparta na trzech cechach takich jak: Cel (Goal), Przetrwanie (Survival) i Przewaga (Advantage). Gracze budują pulę kości i w testach występują przeciwko „złu”, które reprezentowane jest również przez pulę kości, zwiększającą się wraz z rozwojem akcji. W przypadku przegranej Gracz otrzymuje jeden ze stanów, który wyłącza go w pewien sposób ze sceny. Po otrzymaniu trzech takich stanów postać ginie.

Na początku gry Gracze wymyślają tytuł. U nas był to „Evil Gold”. Żartowaliśmy sobie, że w polskim tłumaczeniu byłoby to „Złe ZŁOto”. Nasza historia miała być horrorkiem klasy B opowiadającym o wyjeździe uniwersyteckim, mającym za zadanie zbadanie historii starej kopalni. W opowieści udział wzięli ekscentryczny profesor Sandler (Czarny), fajny chłopak z drużyny footballowej James (Vinek), różowa Jessica (Renia), kujon Malcolm (Marcin) i przegrany kierowca busa redneck Jimmy (ja). Bohaterowie zawitali do dziwnego motelu gdzieś na peryferiach. Byli świadkami śmierci właściciela. Ostatecznie walcząc o przeżycie z dziwnymi, powykręcanymi istotami, które wyległy z kopalni.

Z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim, którzy dotarli do Reni i Marcina i razem z nami sprawdzali swoje szczęście w opowieści i kościach. Do zobaczenia!

Arkadiusz RYGIEL - blog autorski

Arkadiusz RYGIEL - blog autorski
https://arkadiusz-rygiel.blogspot.com

Wideo RPG - Materiały na mechanikę do grania filmowych sesji, jednostrzałów i sesji konwentowych

Nałęczokon - nKon - Kameralna inicjatywa konwentowa grupy przyjaciół - Warszawa

Konwent - Zamczysko 2010 - Czersk

Narracje - bohaterowie