wtorek, 24 kwietnia 2012

RPG - PAPIEROWE RPG - GRY FABULARNE - Konwenty - Nałęczokon 2.1 (9) - Autor: Arkadiusz RYGIEL

Zdjęcia: Arkadiusz RYGIEL

Kiedy pojawia się pytanie, od czego zacząć?, pomocnym stwierdzeniem okazuje się być powiedzenie, najlepiej od początku. I tak też rozpocznę. W sobotę, miał miejsce kolejny Nałęczokon, tym razem spod odsłony 2.1, przy zmienionej numeracji.  

W międzyczasie, przed samym wydarzeniem, powstało forum, które skutecznie spełnia swoją rolę, przy koordynacji całej imprezy, poczta pomimo swoich rozlicznych zalet nie była na tyle przejrzysta.

Właściwie, nKon rozpoczął się już w piątek, od „niepoważnej sesji” Wampira prowadzonej przez Szampierza oraz innych atrakcji, o których nie napiszę, bo moja wiedza o nich jest dziurawa, jak Poncho westernowego meksykańca. Z drugiej strony, na pewno nie kryje się pod tym intryga rodem z Chinatown, a wyżej wspomniane atrakcje pochodziły raczej spod znaku rozrywki, którą można znaleźć pod literą A, gdzie trzymając się konwencji westernu, występuje ona również pod gatunkową nazwą na W.

Następnie, w sobotę, miał miejsce kolejny punkt programu, którym było serfowanie po warszawskich falach asfaltu. W skrócie, wyglądało na to, że Chimera nieźle wszystkich wycisnął, co było widoczne po zadowolonych, acz strudzonych twarzach. Do tego, dochodził jeszcze wątek niewyspania. Zakończenie tego etapu przyśpieszyła złośliwa pani Aura. Na szczęścia, podczas realizacji tego epizodu, nie ucierpiał żaden z uczestników, czy też kotów, a normy ISO zostały zachowane.

Czarny, Cezar, Whitlow i ja, przybyliśmy późnym wieczorem. A, że jechaliśmy komunikacją, wszelkie monopole stanowiły zagrożenie taktyczne dla całej wyprawy. Dotarliśmy jednak, w innym wypadku, raczej nie pisałbym tej relacji.  

Dalej, wszystko było w najlepszym porządku, według klucza, rozpoczęły się rozmowy na tematy wszelakie, a sytuacja zmieniała się dynamicznie, co pozwalało na rozmowę z kilkoma osobami jednocześnie, kontynuując kilka wątków naraz. Miejscami, poziom hałasu osiągał normy gimnazjalne, czyli całkiem nieźle. Wszystko to z muzyką ABBY w tle, która mogłaby nie przejść u przyszłych adeptów na wspomnianym poziomie nauczania.  

Wydłużając powyższy, ulubiony etap, przeszliśmy do sesji. Dave poprowadził Wampira: Maskaradę „na poważnie” dla Agnieszki vel Gnieszki, Wen, Chimery, Szampierza i Whitlowa. Ja prowadziłem „Czarcią Szablę” na Wideo RPG, to jest, dramat sarmacki z wątkami nadprzyrodzonymi dla Reni, Akashne, Marcina, Cezara i Czarnego. Początkowo, założyliśmy sobie reżim czasowy, żeby przejść do drugiego bloku, jednak wyszło to połowicznie. Następnie, Szampierz mistrzowsko poradził sobie z sesją o 02.00, prowadząc scenariusz „Gdy krew przestaje być błękitna” dla Agnieszki, Wen i mnie. Pozostała część załogi, czyli Renia, Akashne, Marcin, Chimera, Dave, Czarny, Cezar i Whitlow grali w Until We Sink. Na przyszłość, będziemy musieli trzymać się bardziej dyscypliny czasowej, żeby ludzie się nie wyłączali, w oczekiwaniu na odpalenie kolejnego punktu, co jest i do zrobienia, bo wcześniej się udawało.  

Zabierając gadżety w postaci koszulek i wydrukowanych logosów oraz robiąc Zombie Zdjęcie, zaczęliśmy się żegnać i wychodzić, co zajęło nam standardowe pół godziny. W miasto, ruszył z nami Dave, a naszym sprzymierzeńcem był abstrakcyjny humor. I tak, w Formacji Ameby znanej dobrze z Nowej Szkoły Zarządzania, ruszyliśmy w stronę Wilanowskiej. Na przystanku, pożegnaliśmy się z Davem, a pozostałą drogę pokonaliśmy na pieszo, zabijając czas, jednak nie pozostawiając śladów zbrodni. 

Ostatecznie, wyjazd zakończył się w stylu Black Hawk Down Piaseczno, skąd zabrał nas Kudłaty. Konkluzja była taka, że planowanie nie było złe, lecz wcale go nie było, a rozkłady trzeba czytać uważnie.

Oczywistą oczywistością będą podziękowania w tym miejscu dla: Reni i Marcina za organizację, gościnność, sarmacką rozgrywkę ze szlachecką fantazją oraz koszulki; Chimery za stałe już w programie rozmowy lovecraftowe (kanoniczna niepojętość w kontekście twórczości), serialowe, erpegowe i „plany kilkuletnie” co do gier; Agnieszki za kul(t)owy humor sesyjny z cyklu „To nasza kwestia!”; Akashne za postać panny Woronieckiej; Wen za rozgrywkę spod znaku pudru, lecz nie cukru; Szampierza za klimatyczną sesję osadzoną w czasach Ludwika – króla, nie płynu; Dave’a za powrót w konwencji abstry, rozmowy o podobieństwach Metallicy i Paktofoniki oraz ich wczesnych utworach; Kudłatego, Czarnego, Cezara i Whitlowa za Black Hawk Down Piaseczno.

wtorek, 3 kwietnia 2012

RPG - PAPIEROWE RPG - GRY FABULARNE - Cyberpunk 2020 - Scenariusz RPG - "Niewygodny człowiek" - Autor: Arkadiusz RYGIEL

Przedmowa 
Poniżej, scenariusz filmowej sesji Cyberpunka 2020, czyli nekromancja systemowa w czystej postaci :-D Rodzajowy powrót do przeszłości, w kontekście gry z przeszłości o przyszłości :-D Życzę miłej lektury.  

„Niewygodny Człowiek”

Konflikt. Człowiek, który musi umrzeć.
W Night City, dochodzi do walki na szczytach władzy. Krwawa rywalizacja pomiędzy Guntechem i Weaponcorpem trwa. Eskalacja następuje, gdy dyrektor departamentu bezpieczeństwa publicznego Robert Hudson, dowiaduje się, że jego syn Brian utracił menadżerskie stanowisko w Guntechu. Trwa przetarg na dozbrojenie służb porządkowych. Dyrektor ma zamiar zerwać wcześniej zawarty kontrakt z Guntechem, i wybrać droższą ofertę Weaponcorpu. Dzieląc się tą informacją, ze swoim przyjacielem i zastępcą Colinem Otisem, wydaje na siebie wyrok śmierci, podpisany przez pomocnika na pensji Guntechu. Zastępca ma liczne powiązania w wydziale wewnętrznym policji, i to właśnie on ma zorganizować zamach na niewygodnego dyrektora.  

Role
W scenariuszu, pojawiają się dwie role skorumpowanych policjantów, umoczonych po uszy w skomplikowanym bagnie brudnych spraw, niejasnych zależności i przysług. Kolejna rola to szef gangu motocyklowego Hells Patriots. Ostatnią funkcją w fabule jest Solo, wolny strzelec pracujący na swoją reputację, samotny myśliwy w miejskiej dżungli.  

Napisy Początkowe…

Napis na Czarnym Tle

„…Nasze życie jest jak pieprzona kreskówka – krótkie i kolorowe…”.
- Chrom, Solo  

0. Czołówka. Początek kreskówki.
Wejściówka przedstawia rozpoczynającą się kreskówkę. Po zakończonych napisach początkowych, widać obraz z perspektywy pomieszczenia, w którym stoi telewizor. W tym miejscu, przechodzimy do sceny z prologu „Styl ponad wszystko”.

1. Prolog. Styl ponad wszystko.
Scenografia
Squat w Slumsach, zasłonięte okna, gdzieniegdzie promienie słońca przedzierające się przez czarne folie, pomieszczenie w górnych partiach budynku, zadymiona przestrzeń, słychać włączony telewizor, na którym leci kreskówka.
Wydarzenia
Przed telewizorem, siedzi Solo Chrom, i czyści swoją tytularnie chromowaną spluwę, której zawdzięcza pseudonim artystyczny. Jego twarz odbija się w gnacie. Na stole, syntetyczne żarcie i alkohol. W popielniczce, dogasa papieros, leniwie uwalniając tytoniowy dym. Wkrótce później, zjawia się szef gangu motocyklowego, nazywany Prezydentem, wraz ze swoim zastępcą Wiceprezydentem. Dogadują szczegóły przyszłej roboty, po czym opuszczają budynek. Powoli, każdy zaczyna liczyć przyszłe zyski. Całą sprawę nagrał Heroinowy Ali, i według relacji nie był na haju, co rzadko mu się zdarza, więc sprawa powinna być czysta, przy tak dużej dozie wyrzeczeń.  

2. Zawiązanie akcji. Symfonia miasta.
Scenografia
Brudne ulice miasta, Slumsy, narkomani i prostytutki przeplatający się w krajobrazie z szemranymi typami, światła ulicznych latarni odbijające się w szybach wozów, przekrój kabla, wizualizacja dźwięków, w tle Chilloutowa muzyka wdzierająca się do środka auta, dymiący papieros, krzywe uśmiechy, ciemne okulary i szykowne garnitury.
Wydarzenia
Carter i Lips słyszą wezwanie przez policyjne radio, dyspozytor kieruje ich na miejsce obrabowanego banku. Na miejscu, zastają zastrzelonych ochroniarzy i osoby postronne, wokół kordon utworzony z taśm i gapiów. Migają światła na radiowozach, spisywane są zeznania naocznych świadków, ludzie okazują zróżnicowane zachowania po napadzie. Miejsce oblepione jest przez wszędobylskich reporterów. Gruby sierżant pączkiem i kawą wita gliniarzy. Funkcjonariusze są na pełnym luzie, chociaż nic nie brali. Sytuacja jest jasna, wywiad informował o tym, że może dojść do skoku, ale oni pozwolili na całe zdarzenie, aby mieć frajerów z ulicy, którzy nie będą mieli wyjścia, i przystaną na ich warunki, co do ważniejszej sprawy. Miało być czysto, szybko i sprawnie, bez żadnych trupów, ale jak widać nie wyszło. Dlaczego w tym cholernym mieście, każda prosta robota kończy się strzelaniną w O.K. Corralu, nie odpowie nawet najlepszy Solo. Zresztą, oni zajmują się poważniejszymi sprawami, a do takich robót trafiają partacze – ludzie z chałupniczym zapędem do zabijania, nie należący do cechu, których biura mieszczą się w miejskich kartonach.  

3. Rozwój akcji. Retrospekcja. Bankowa kabała.
Scenografia
Postrzelane ściany, rozmazany obraz widziany przez pot wdzierający się do oczu, krzyki rannych, umierających na chodniku, wyrwa w ścianie, gruz, pył, krew uciekająca z bandyty, niczym z postrzelonego zwierza, ryk silników motocyklowych, człowiek w płaszczu uciekający przez zaułki z workiem pieniędzy. 
Wydarzenia
Wszystko miało pójść jak z płatka, ochroniarze mieli poddać się bez nadmiernego kowbojstwa, kasjerki oddać szmal, a samochód odpalić. MIAŁO!. Bo, teraz, to wszystko BYŁO nieistotne. Ktoś sypnął na sto pięćdziesiąt, a może i na więcej, bo trzeba byłoby tę kasę policzyć. Chrom biegł z workiem pieniędzy, niczym Hasselhoff w Słonecznym Patrolu, miał też chęć pogadać poważnie ze swoim samochodem, jak wyżej wspomniany aktor w Nieustraszonym. Teraz, ważne było, żeby nawiać, bo kiedy pojawiają się trupy, w grę wchodzi kara śmierci, a on był jeszcze młody, i chciał przenieść się ze swojego kartonu do trochę lepszej dzielnicy.

Nomadzi z Hells Patriots mknęli jak dzicy, uciekając przed radiowozami. Raptem kilku, udało się wyrwać z zasadzki, łącznie z Prezydentem. Wszystko miało pójść jak z płatka, ale kiedy Psycho D odstrzelił łeb jakiemuś Białemu Kołnierzykowi, który nie znał hymnu, cała akcja zaczęła przypominać zepsuty Domino Day.  

4. Punkt kulminacyjny. Grupa specjalna puka zawsze raz. 
Scenografia
Drzwi do mieszkania rozwalone taranem, pospani i naćpani motocykliści śpiący po mieszkaniu, góra koksu na stole, kasa z napadu, Solo jedzący płatki i oglądający kreskówkę, ludzie w czarnych mundurach i kominiarkach uzbrojeni po zęby, wyłaniający się z dymu, bezcenny widok zatrzymanego mordercy z łyżką w ręku.
Wydarzenia
Wszyscy członkowie gangu i zabójca witają się czule z glebą. Po czym, szybko trafiają do nieoznakowanych samochodów osobowych. Gliniarze żegnają się z gośćmi z grupy szturmowej. Wozy zamiast na dołek, ruszają w przeciwnym kierunku…

5. Rozwiązanie akcji. Pod napięciem.
Scenografia
Bezkresne tereny daleko za miastem, linia wysokiego napięcia, wiatr podnoszący piasek z ziemi, ludzie w czarnych okularach i szykownych garniturach, nie wyglądający na gliniarzy.
Wydarzenia
Schwytanym zostaje przedstawiona prosta propozycja, mają sprzątnąć dyrektora Hudsona, a w zamian otrzymają wolność. Część aresztowanych siedzi już w pudle, i to im gliny mają zamiar podbić sprawstwo. Kiedy członkowie gangu zaczynają cwaniakować, Carter bezceremonialnie wyjmuje gnata z tłumikiem, i strzela jednemu z nich w łeb, taka sytuacja powtarza się jeszcze trzy razy, zanim Prezydent dochodzi do słusznych wniosków. Goście wiedzą, że gliny później będą chciały się ich pozbyć, ale nie mając wyjścia, podejmują szaloną grę.  

6. Finał. Szybkie jedzenie bywa zabójcze.
Scenografia
Szykowna restauracja „Kleopatra” w Centrum, ochrona, elegancki wystrój, dyrektor Hudson wraz z synem siedzący przy stole w towarzystwie dwóch goryli ze słuchawkami w uszach, Jazzowa muzyka w tle.
Wydarzenia
Bohaterowie wjeżdżają do Centrum policyjnym wozem, zmieniają samochód, następnie uzbrojeni w długą broń obstawiają teren, i zakładają obserwację, kiedy cel jest na miejscu, Chrom i Prezydent wchodzą do środka w maskach zwierzaków z wcześniej wspominanej kreskówki, otwierają ogień do ochroniarzy i ludzi przy stoliku. Wszystko trwa chwilę, na dodatek, wychodzą z miejsca w jednym kawałku. Kiedy mają się zwijać, słyszą głos syren, o kilka minut za wcześnie… Później, słychać już tylko strzały, ich ciała stają się bezwładne, a wszystko przestaje być już istotne, liczy się tylko ta bezwładność, i uciekające jak para myśli.  

7. Epilog. Kilka prawd z telewizora.
Scenografia
Obraz z telewizora na Squacie, miejsce zamachu na dyrektora Hudsona, restauracja Kleopatra w tle, reporterka podająca wieczorne Newsy.
Wydarzenia
Media przestawiają sytuację w ten sposób, że zamach był najprawdopodobniej odwetem na szefie departamentu bezpieczeństwa publicznego, za rozbicie gangu Hells Patriots. Zamachowcy już więcej nikomu nie będą zagrażać, tak samo jak gang. Następnie, w telewizji leci materiał egzaltujący osobę dyrektora, który jeszcze przed śmiercią, wybrał tańszą i korzystniejszą ofertę Guntechu, i doposażył policję w walce z przestępczością zorganizowaną, lecz sam poległ na służbie. Przejście. Wnętrze samochodu. Dwaj ludzie w szykownych garniturach. Jeden z nich naciska przycisk, włączając radio, słychać tę samą Chilloutową muzykę, co na początku. Zaciemnienie. Przejście.  

8. Zakończenie. Koniec kreskówki.
Zakończenie przedstawia koniec kreskówki, pojawiającej się w czołówce i prologu. Napisy końcowe z kreskówki są napisami końcowymi opowieści, jednak Chilloutowa muzyka pozostaje, budując kontrapunkt.

Czarne Tło…
Muzyka…
Napisy Końcowe…

Posłowie
Serdeczne podziękowania dla Kudłatego, Timona, Whitlowa i Cezara, bez których ten scenariusz nie powstałby w takim kształcie.

Arkadiusz RYGIEL - blog autorski

Arkadiusz RYGIEL - blog autorski
https://arkadiusz-rygiel.blogspot.com

Wideo RPG - Materiały na mechanikę do grania filmowych sesji, jednostrzałów i sesji konwentowych

Nałęczokon - nKon - Kameralna inicjatywa konwentowa grupy przyjaciół - Warszawa

Konwent - Zamczysko 2010 - Czersk

Narracje - bohaterowie